Windows, czy macOS — jaki system lepiej wybrać?

Obecnie zdecydowanie najpopularniejsze komputerowe systemy operacyjne to Windows od firmy Microsoft oraz macOS, którego znajdziemy tylko na komputerach Apple (no, chyba że liczymy też hackintoshe). Obydwa te rozwiązania mają swoje wady oraz zalety, dlatego wybór konkretnego systemu przy zakupie nowego/używanego laptopa może stanowić wyzwanie. W tym poradniku powiemy nieco o różnicach, między produktem Apple oraz Microsoftu i postaramy się podpowiedzieć, jaki system będzie najlepszy dla was.

Wygląd i użytkowanie na co dzień

Windows i macOS oczywiście nieco różnią się wizualnie. Wbrew pozorom, nie są to jednak różnice na tyle ogromne, abyśmy korzystając z jednego bądź drugiego systemu poczuli się “obco”. Zarówno najnowszy macOS Ventura, jak i Windows 11 posiadają domyślnie centralnie ulokowany dock/pasek zadań, do którego możemy przyczepiać aplikacje. Bardzo podobnie działa też tutaj pulpit/biurko, czy przeglądanie plików w eksploratorze/finderze. Są to tylko niektóre przykłady, jednak pokazują one, że przy ewentualnej przesiadce z jednego systemu na drugi, nie będziemy potrzebowali zbyt wiele czasu na przyzwyczajenie się do nowych warunków pracy.

Interfejs Window 11

Podobnie wygląda sprawa z większością aspektów codziennego użytkowania. 90% skrótów klawiszowych jest praktycznie taka sama na obu systemach, z tym że na Windowsie jako podstawy skrótu użyjemy klawisza control, a na macOS będziemy musieli zastąpić go przyciskiem Command/Super. Uruchamianie aplikacji jest identyczne, a ich instalacja (choć nieco się różni) jest na tyle intuicyjna, że nie powinniśmy mieć z nią żadnych problemów.

Klawisz command w macbooku
Klawisz Command w Macbooku — używany do wywoływania większości skrótów

Największą różnicą między Windowsem, a macOS, którą osobiście zauważam w zwykłej pracy z komputerem jest manipulacja okien aplikacji. Na Windowsie istnieje intuicyjny system Snap, pozwalający szybko podzielić ekran na 4 sekcje i przypisać do każdej z nich inne okno lub aplikacje. Na macOS domyślnie mamy jedynie możliwość podziału ekranu na pół lub przemieszczanie się pomiędzy kilkoma wirtualnymi pulpitami (co notabene istnieje też na Windowsie). Ten “problem” na macOS możemy w łatwy sposób rozwiązać poprzez zainstalowanie aplikacji o nazwie rectangle.

W skrócie: różnice wizualne i użytkowe obu systemów nie są na tyle ogromne, aby sprawiać ogromne trudności przy korzystaniu. Nawet jeżeli po kilku latach używania Windowsa przesiądziemy się na macOS (lub odwrotnie) to po maksymalnie kilku dniach korzystania, będziemy się czuli jak u siebie.

Dostępne aplikacje

Przechodzimy do dostępności często używanych aplikacji. W przeszłości różni producenci oprogramowania często skupiali się głównie na jednej platformie, co sprawiało że dany program albo w ogóle nie był dostępny na macOS/Windowsie, albo działał na jakimś systemie zdecydowanie gorzej. W ostatnich latach nieco się to zmieniło i obecnie większość deweloperów popularnego oprogramowania oferuje podobne jakościowo wersje programów na obu platformach (w przypadku macOS bardzo często możemy też liczyć na natywną wersję dla Apple Silicon). Przykładami są tutaj: zestaw do pracy biurowej Microsoft 365, oprogramowanie do edycji grafiki/wideo od Adobe, narzędzie do nagrywania ekranu OBS Studio, czy edytor kodu Visual Studio Code. Coraz częściej w codziennej pracy mamy też do czynienia z aplikacjami webowymi (np. dokumenty/arkusze Google), które działają identycznie na wszystkich możliwych systemach operacyjnych. W większości przypadków przesiadka na dany system nie będzie oznaczała więc konieczności porzucenia ulubionego oprogramowania.

Oczywiście nie jest to kwestia z absolutnie wszystkimi aplikacjami i wciąż można znaleźć garstkę “programów ekskluzywnych”. Dla macOS będzie to np. edytor wideo Final Cut Studio (produkowany przez samo Apple), a na Windowsie aplikacja do projektowania 3D SolidWorks. Jeśli regularnie używamy takich programów do pracy i nie chcemy rozglądać się za żadnymi alternatywnymi rozwiązaniami, to będziemy zmuszeni pozostać przy jabłuszku bądź okienkach.

Final Cut Pro
Final Cut Pro — oprogramowanie dostępne tylko na macOS

Gry — spora przewaga Windowsa

Tak, jak w przypadku programów do codziennego użytku i pracy, przewaga Windowsa ponad macOS, bądź macOS nad Windowsem, objawia się tylko przy kilku programach ekskluzywnych, tak nieco inaczej sprawa ma się z grami. Tutaj bez żadnych wątpliwości Windows ma zdecydowaną przewagę nad systemem od Apple.

Praktycznie od samego momentu powstania Windows był domyślną platformą dla twórców gier komputerowych i przez ostatnie 30 lat nie za dużo zmieniło się w tej kwestii. Wszystko to przez dobry marketing i dobre rozwiązania pozwalające wykorzystać całą moc sprzętu w grach (takie jak prężnie rozwijane API DirectX). W najnowszych wersjach okienek mamy też znacznie więcej funkcji dedykowanych graczom, czy ciaśniejszą integrację z konsolami Xbox. Wszystko to sprawia, że na Windowsie znajdziemy o znacznie więcej grywalnych tytułów.

Z drugiej strony mamy macOS i komputery Apple, które raczej postrzegane są jako urządzenia typowo do pracy. Przez lata brakowało tu jakichś szczególnych funkcji dla graczy, a marketing firmy z Cupertino też raczej nie był nastawiony, na takiego konsumenta. Niedawno, trochę się to zmieniło i Apple stara się przekonywać graczy do swojego sprzętu, czego dowodem jest np. Apple Arcade, czy specjalny Game porting toolkit. Jednocześnie niektóre decyzje firmy sprawiły, że na macOS przestały być takie popularne gry jak Fortnite, czy Counter Strike 2.

Podsumowując: na Macu wciąż znajdziemy wiele gier, które pozwolą na świetną zabawę, jednak jeśli uruchamianie gier ma być głównym zastosowaniem naszego sprzętu, to Windows ze swoją ogromną biblioteką pozycji sprawdzi się o niebo lepiej.

Komputery z Windowsem są lepsze go grania
Większość komputerów do grania korzysta z Windowsa

Zabezpieczenia

Zabezpieczania to mocna strona wszystkich produktów Apple i nie inaczej jest z systemem macOS. Windows trochę nadgonił Apple w tej kwestii, ale wciąż raczej brakuje mu do produktu z Cupertino. Jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy, jest sama popularność obu rozwiązań. Windows posiada ponad 70% udziału na rynku komputerów, gdzie z macOS korzysta “zaledwie” 15-20% użytkowników tego typu sprzętu. Sprawia to, że tworząc złośliwe oprogramowanie pod Windowsa hackerzy mają szansę na zainfekowanie o wiele większej liczby komputerów. Nie oznacza to, że dla macOS wirusy i inne zagrożenia nie istnieją i możemy wyłączyć wszelką ostrożność, ale samych “szans” na zainfekowanie będzie wyraźnie mniej.

Jeżeli chodzi o kwestię przeciwdziałania wirusom, to na obu systemach znajdziemy:

  • Zintegrowane oprogramowanie antywirusowe — XProtect na macOS i Defender na Windows
  • Weryfikację pochodzenia aplikacji — Jeżeli program pochodzi od nieznanego/niezaufanego dewelopera, to zostanie wyświetlone stosowane powiadomienie
  • Sandboxing aplikacji pochodzących z systemowego sklepu — Aplikacje działające w Sandboxie/Piaskownicy nie mają dostępu do ważnych plików i zasobów w systemie. Dzięki temu ewentualne zagrożenie ma szans na rozprzestrzenienie się. Na macOS wszystkie aplikacje pobrane ze sklepu App Store pracują w piaskownicy. Na Windowsie sprawa wygląda nieco inaczej i tylko wybrane programy z Microsoft Store korzystają z takiego trybu działania.
  • Backup danych — Oba systemy pozwalają na stworzenie backupu danych zawartych na dysku komputera. Opcja od Apple (time machine) jest jednak nieco bardziej rozwinięta i intuicyjna.
  • Szyfrowanie dysku — Zaszyfrowanie dysku bardzo dobrze zabezpieczy nasze dane, na wypadek ewentualnego zagubienia lub kradzieży sprzętu. Stosowną opcję do przeprowadzenia takiego procesu znajdziemy zarówno w produkcie od Apple, jak i tym od Microsoftu.
  • Bezpieczne uruchamianie — Bezpieczne uruchamianie to funkcja sprawdzająca, czy system operacyjny na dysku nie został w żaden sposób zmodyfikowany. Jest ona dostępna na wszystkich nowszych laptopach/komputerach niezależnie czy korzystają one z Windowsa, czy macOS.

Jeżeli chcecie dowiedzieć się nieco więcej o systemie macOS i jego zabezpieczeniach, to zachęcamy do przeczytania naszego artykułu: czy MacBook potrzebuje antywirusa.

Współpraca z innymi sprzętami

Każda osoba choć trochę interesująca się urządzeniami Apple zapewne słyszała o rozwiniętym ekosystemie stworzonym przez firmę z Cupertino. Dzięki niemu można bardzo łatwo połączyć komputer z macOS z iPhonem, czy iPadem i:

I o wiele, wiele więcej. Jeśli mamy już kilka innych sprzętów od Apple i planujemy zakup nowego laptopa lub komputera, to taka współpraca obu urządzeń wygląda na pewno obiecująco.

Sprzęty apple
Komputery od Apple świetnie dogadują się z innymi sprzętami tego producenta

Z drugiej strony mamy Windowsa, który ostatnio coraz lepiej radzi sobie z komplementowaniem telefonów z Androidem. Opcja Nearby Share (notabene: niedługo zmieniająca swoją nawę na Quick Share) działa bardzo podobnie do AirDrop i umożliwia błyskawiczne przekazywanie dowolnych plików. Oprócz tego Windows oferuje też swoje autorskie “Łącze z telefonem, gdzie po podłączeniu smartfona, znajdziemy opcję wysłania wiadomości, zadzwonienia, czy przeglądania oraz zapisania zdjęć z galerii. Są to bardzo miłe dodatki, które potrafią przyspieszyć pracę i sprawić, że stanie się ona nieco przyjemniejsza.

Obsługa akcesoriów i podzespołów

Przed zakończeniem tego porównania, trzeba powiedzieć (albo napisać) jeszcze kilka słów na temat wsparcia dla podzespołów i akcesoriów.

Przy podstawowych akcesoriach typu myszki, klawiatury, drukarki, czy monitory praktycznie nie zobaczymy żadnych różnic pomiędzy Windowsem, a macOS. Wszystkie popularne dodatki powinny działać na obu systemach bez większych przeszkód.

Problemy mogą pojawić się przy bardziej egzotycznych/specjalistycznych dodatkach typu zewnętrzne karty graficzne, czy wyświetlacze z panelami dotykowymi. Jeśli chodzi o ten pierwszy przypadek to macOS wspiera tylko i wyłącznie wybrane karty AMD Radeon (tylko na macach z procesorem Intel oraz portem Thunderbolt), podczas gdy na Windowsie bez problemu podłączymy też zewnętrzne GPU od Nvidii, czy Intela (zakładając oczywiście, że urządzenie ma złącze Thunderbolt). Z ekranami dotykowymi sprawa wygląda jeszcze gorzej, bo macOS samo w sobie ich nie obsługuje, za to Windowsa już możemy używać z wykorzystaniem dotyku.

Wspomniana kompatybilność przekłada się też na podzespoły zainstalowane bezpośrednio w laptopie czy komputerze. Widać to np. w urządzeniach 2w1 (laptop + tablet) pracujących na Windowsie, czy w nowatorskich urządzeniach z dwoma wyświetlaczami (również korzystających z systemu Microsoftu).

Podsumowując w jednym zdaniu ten akapit: Windows jest o wiele lepiej przystosowany do nowatorskich akcesoriów oraz podzespołów, a macOS to po prostu system dla… komputera (i oczywiście nie ma w tym nic złego, bo taki był cel Apple przy jego projektowaniu).

BootCamp i wirtualizacja, czyli dwa systemy na jednym urządzeniu

Czytając dokładnie ten artykuł, zapewne zauważyliście, że żaden z omawianych systemów nie jest absolutnie perfekcyjny. Na szczęście, jeśli nie Chcecie wybierać pomiędzy jednym systemem a drugim to istnieje kilka opcji na skorzystanie i z Windowsa i z macOS na jednym urządzeniu.

Najlepszym rozwiązaniem w tej gestii będzie Boot Camp, czyli asystent umożliwiający natywne zainstalowanie systemu Windows obok systemu macOS na MacBooku/Macu. Po przeprowadzeniu takiego procesu wystarczy zresetować komputer, zaznaczyć, z jakiego systemu chcemy skorzystać i rozpocząć pracę (lub zabawę). Pomimo tego, że Apple Boot Camp jest naprawdę świetne, to ma ono swoje ograniczenia. Po pierwsze jest ono dostępne tylko na MacBookach z procesorami Intel, co oznacza, że nowsze urządzenia z autorskimi układami Apple (np. M1/M2) nie są wspieranie. Po drugie BootCamp nie do końca wspiera system Windows 11. Brak takiej kompatybilności wynika z nieposiadania modułu TPM2 (jedno z wymagań dotyczących Win 11) w MacBookach wspierających BootCamp. To zabezpieczenie można jednak dość łatwo obejść, co pokazywaliśmy w naszym dedykowanym artykule dotyczącym konfiguracji BootCamp.

Drugą popularną opcją na uruchomienie Windowsa na macOS jest wirtualizacja. W dużym uproszczeniu: to proces, w którym komputer z jednym systemem symuluje działanie komputera z innym oprogramowaniem. Zaletą wirtualizacji Windowsa będzie to, że zadziała ona praktycznie na każdym nowoczesnym sprzęcie. Równocześnie będzie ona jedyną opcją na uruchomienie systemu Microsoftu w przypadku Maców z autorskimi procesorami od Apple. Niestety w przeciwieństwie do natywnego uruchamiania systemu, wirtualizacja jest nieco mniej efektywna, przez co w realnym użytkowaniu stracimy odrobinę wydajności. Wciąż szybkość działania w przypadku najlepszych programów do wirtualizacji powinna być na tyle dobra, aby wykonać większość prac. Popularne aplikacje do wirtualizacji Windowsa na Macu to: parallels, VMware, QMK oraz Virtual Box.

Jeśli chodzi o wirtualizację macOS na Windowsie to… cóż, tutaj sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Teoretycznie jest to możliwe, ale stworzenie takiej maszyny będzie o wiele trudniejsze niż w przypadku innych systemów operacyjnych (często wymagana modyfikacji oprogramowania do wirtualizacji i innych kluczowych plików). Dodatkowo użytkownicy, którym się to powiodło, nieraz mają potem problemy natury sprzętowej (np. z niedziałającym Bluetooth, błędami graficznymi w interfejsie, etc.). Trzeba też wspomnieć, że samo Apple w EULA zabrania takiego działania, co może potencjalnie prowadzić do jakichś rozterek prawnych. Przez wzgląd na te wszystkie czynniki, raczej nie polecamy wirtualizowania macOS na Windowsie.

Podsumowanie

I oto już całe nasze porównanie Windowsa oraz macOS. Systemy niby różne, ale suma summarum podobne przy codziennym użytkowaniu. Każdy z własnymi silnymi stronami oraz niedociągnięciami. Tam, gdzie Windows oferuje lepsze wsparcie dla gier, czy obsługę podzespołów/akcesoriów, tam macOS przegania produkt Microsoftu ogólnie lepszymi zabezpieczeniami, czy bardziej rozwiniętymi ekosystemem współpracy z innymi urządzeniami. Właśnie dlatego nie ma tutaj jednej poprawnej odpowiedzi. I każdy użytkownik będzie musiał sam wybrać pomiędzy macOS a Windowsem przez wzgląd na swoje preferencje, przyzwyczajenia, czy też użytkowane oprogramowanie.

A Wy korzystacie na co dzień z okienek, czy z jabłkowego systemu? A może użytkujecie oba te rozwiązania naprzemiennie, dzięki sile wirtualizacji lub oprogramowaniu Boot Camp? Koniecznie, dajcie nam znać w komentarzach!

Jeśli szukacie dobrego komputera do pracy, to polecamy sprawdzić nasz ranking, najlepszych poleasingowych laptopów biurowych oraz świetnych komputerów przenośnych dla grafika!