Wiele osób jest przyzwyczajonych do tego, że kupując nowe urządzenie, od razu instaluje na nim oprogramowanie antywirusowe. Telefony iPhone są jednak swoistym wyjątkiem od tej zasady. W końcu wierzymy, że firma Apple dokładnie zabezpieczyła swoje telefony przed wszelkimi zagrożeniami. Jak to wygląda naprawdę? Czy iPhone może w ogóle dostać wirusa, a jeśli tak to czy powinniśmy zainstalować na nim jakieś dodatkowe oprogramowanie? Na te i na inne pytania odpowiemy w tym artykule.

Czy iPhone może dostać wirusa?

Firma Apple zaprojektowała iOS (czyli system działający na iPhone oraz iPadzie) tak, aby mógł on uruchamiać tylko i wyłącznie aplikacje z oficjalnego sklepu App Store. Wszystkie aplikacje w tym sklepie są dokładnie weryfikowane przez Apple, dlatego szansa, że znajdzie się tam jakieś złośliwe oprogramowanie, jest właściwie zerowa. Według Apple tego typu działanie sprawia, że iPhone jest nawet 47 razy bezpieczniejszy niż konkurencyjne urządzenia z Androidem. Takie “zamknięcie” systemu przychodzi ze swoimi własnymi problemami i niuansami, ale jeśli chodzi o zabezpieczenia, to sprawdza się naprawdę znakomicie. Innymi słowy: jeśli korzystamy z nieprzerobionego iPhone i instalujemy aplikacje wyłącznie ze sklepu iOS to pobranie klasycznego wirusa na iPhone jest praktycznie niemożliwe.

Poza weryfikacją każdej aplikacji w sklepie z aplikacjami Apple stosuje też szereg innych zabezpieczeń zwiększających prywatność i bezpieczeństwo użytkownika. Dostajemy tutaj między innymi: Ochronę wiadomości e-mail, ochronę podczas przeglądania sieci, blokowanie urządzenia w wypadku wykrycia cyberataku i wysokiej jakości ochronę dostępu do iPhone. Zabezpieczenia Apple są tak dobre, że czasem nawet oficjalne służby jak polska Policja, czy amerykańskie FBI mają problem z pozyskaniem jakichkolwiek wrażliwych danych z telefonów Apple. Dlatego zdaniem firmy Apple: użytkownicy nie muszą instalować żadnego dodatkowego oprogramowania zabezpieczającego na iPhonie, czy iPadzie.

iPhone trzymany w rękach

Oczywiście, mimo że iPhone są nad wyraz bezpieczne, to Internetowi przestępcy nie śpią i wynajdują coraz to nowe sposoby na zaatakowanie użytkowników Apple. Sprawia to, że podczas korzystania z Internetu wciąż powinniśmy uważać, bo przy sporej dozie nieostrożności możemy być podatni na Phishing, naruszenie prywatności, Spoofing oraz inne rodzaje oszustwa.

Dlaczego w App Store nie ma antywirusów?

Polityka firmy Apple w sprawie antywirusów jest bardzo prosta: żaden klasycznie działający antywirus oraz aplikacje reklamujące się jako takie nie mogą trafić do sklepu App Store. Zasada ta została wprowadzona w 2015 roku i od tego czasu możemy być pewni, że nie znajdziemy ani jednego antywirusa w sklepie na iPhonie. Firma z logo nadgryzionego jabłka tłumaczy swoją decyzję wysokim bezpieczeństwem systemu iOS, najlepszymi standardami weryfikacji aplikacji oraz specyfiką działania programów na iPhone. Zdecydowanie najważniejsze dla antywirusów jest to ostatnie — każda aplikacja działają na iPhonie zostaje umieszczona w tzw. piaskownicy. Piaskownica to specjalnie wydzielone wirtualne środowisko, w którym aplikacja otrzymuje niektóre zasoby, ale nie ma dostępu do ważnych plików innych aplikacji, czy samego systemu. A przecież klasyczne antywirusy opierają się właśnie na skanowaniu plików innych aplikacji oraz systemu. Oznacza to, że praktycznie żaden antywirus na iPhone i tak nie mógłby działać w pełni poprawnie w obrębie wydzielonej piaskownicy.

iPhone z aplikacjami pobrany z App Store

No dobrze, ale skoro stworzenie działającego antywirusa na iPhone jest praktycznie niemożliwe, a samo Apple nie pozwala na udostępnianie takich aplikacji, to o co chodzi z tymi wszystkimi “antywirusami” w App Store? Przecież wchodząc do sklepu na iPhone czy iPadzie bardzo łatwo można natknąć się na aplikacje takie Norton, Avast, McAfee, Bitdefender, czy AVG, które kojarzone są głównie z antywirusami. Czy znalazły one sposób, żeby ominąć zasady Apple, a może wykorzystują jakieś zawiłe kruczki w umowie? Odpowiedź na to pytanie jest dużo prostsza: to nie są antywirusy na iPhone, to są “aplikacje zabezpieczające”.

To nie antywirus na iPhone to “aplikacja zabezpieczająca”

Telefony iPhone są jednymi z najpopularniejszych urządzeń na całym świecie. Aktualnie około 20% produkowanych i sprzedawanych smartfonów to właśnie iPhone. Producenci antywirusów po prostu nie mogli odpuścić sobie tak ogromnego rynku, dlatego zamiast klasycznych antywirusów wydali oni na iPhone swoje własne aplikacje zabezpieczające.

Aplikacje zabezpieczające z zamysłu mają zwiększać nasze bezpieczeństwo podczas korzystania z iPhone oraz iPada. Rzecz jasna nie posiadają one zwykłego skanera plików, ale oferują inne funkcje, takie jak na przykład:

  • Skanowanie treści podczas korzystania z Internetu i blokowanie stron podejrzanych o phishing, spam, oszustwo czy próbę uruchomienia złośliwego oprogramowania.
  • Sprawdzanie stanu zabezpieczenia Wi-Fi, do którego jesteśmy aktualnie połączeni.
  • Wszelakiej maści mechanizmy antykradzieżowe.
  • Zintegrowany VPN dla zwiększenia prywatności w sieci.
  • Monitorowanie wycieku danych.
  • Blokowanie podejrzanych numerów telefonów.

Na pierwszy rzut oka niektóre z tych funkcji wydają się dosyć ciekawe i mogłyby nas skłonić do pobrania takiej aplikacji zabezpieczającej. Niestety zazwyczaj takie “antywirusy” na iPhone mają też dwie spore wady: są wypełnione szeregiem bezużytecznych funkcji (np. sprawdzanie dostępności iOS, czyli to, co nasz iPhone może zrobić sam, automatycznie), a za skorzystanie z bardziej użytecznych opcji trzeba zapłacić (często dosyć słono). Warto również zaznaczyć, że aplikacje zabezpieczające nierzadko podejmują działania w tle, przez co użytkownicy tego typu produktów czasami skarżą się na zwiększone zużycie baterii, czy zauważalnie niższą wydajność iPhone.

Aplikacje zabezpieczające na pewno nie są więc kompletnie złe, ale ich wady potrafią przeważać nad zaletami oferowanymi przez nie w kwestiach bezpieczeństwa.

Przykładowe aplikacje zabezpieczające na iOS i ich funkcje

Chcecie wiedzieć, co konkretnie oferują “antywirusy” na iPhone? Poniżej prezentujemy listę kilku popularnych aplikacji zabezpieczających oraz ich najważniejsze funkcje.

Avira Mobile Security

Ekran antywirusa Avira Security

Znana aplikacja zabezpieczająca od Niemieckiego producenta antywirusów. Główną funkcją Avira Mobile Security (podobnie zresztą, jak i innych aplikacji zabezpieczających na iPhone) jest tarcza sieciowa mająca zwiększyć nasze bezpieczeństwo podczas korzystania z Internetu. Producent zapewnia, że zabezpieczenia Aviry w dużym stopniu ograniczają możliwość zostania ofiarą phishingu, spamu i oszustwa. Niestety reklamowana funkcja ochrony sieciowej nie jest dostępna w darmowej wersji i aby z niej skorzystać, trzeba najpierw wykupić abonament.

W swoim darmowym planie Avira na iPhone daje dostęp do funkcji antykradzieżowej, łatwej kopii zapasowej kontaktów na dowolną chmurę/e-mail oraz serwisu VPN z niskim limitem danych wynoszącym 100 MB dziennie. Jest tu także praktycznie bezużyteczna funkcja sprawdzania aktualizacji iOS, o której wspominaliśmy troszkę wyżej.

Plusy:

  • Funkcje ochrony w sieci mające zwiększać ochronę przed phishingiem, spamem i oszustwem.
  • Wbudowany VPN.
  • Kopia zapasowa kontaktów do wybranej chmury/na adres e-mail.

Minusy:

  • Konieczność wykupienia subskrypcji, aby korzystać z głównej funkcjonalności, czyli ochrony w sieci.
  • Kilka bezużytecznych funkcji typu: aktualizator iOS (iOS sam jest w stanie wyszukać swoją aktualizację).
  • Maksymalnie 100 MB dziennie na zintegrowanym VPN.

TotalAV

Ekran początkowy antywirusa TotalAV

Kolejny popularny “antywirus” na iPhone z ponad 40 tysiącami ocen w sklepie App Store. Poza tarczą sieciową znaną już z innych produktów, TotalAV oferuje nam ciekawą funkcję skanowania kodów QR pod względem bezpieczeństwa. Linki zawarte w takich kodach mogą czasem przenosić do niezabezpieczonych/podejrzanych stron, dlatego obecność takiej funkcji jest jak najbardziej na plus. Z bardziej pożytecznych opcji, TotalAV oferuje też użyteczny VPN z kilkoma lokalizacjami do wyboru.

Niestety, wszystkie powyższe funkcje są dostępne tylko i wyłącznie w wersji Premium kosztującej aż 8 dolarów miesięcznie. A co dostajemy w darmowym planie TotalAV? Raczej niewiele. Bez wydania ani jednego grosza aplikacja oferuje “inteligentny skaner” mający wykrywać problemy z bezpieczeństwem urządzenia, kontrolę wycieku danych i kilka funkcji niezwiązanych z bezpieczeństwem. Wystarczy tutaj wspomnieć o wykrywaniu duplikatów kontaktów, czy “inteligentnym sprzątaczu” zdjęć.

Plusy:

  • Skanowanie kodów QR pod względem bezpieczeństwa (czasem mogą one zawierać link do podejrzanych stron/irytujących funkcji).
  • Tarcza sieciowa
  • Sprawdzanie sieci w poszukiwania wycieku naszych danych.
  • VPN

Minusy:

  • Praktycznie wszystkie pożyteczne funkcje obecne tylko w wersji Premium aplikacji.
  • Wysoki koszt subskrypcji (8 dolarów miesięcznie/54 dolary rocznie).
  • Kilka opcji, które w ogóle nie dotyczą bezpieczeństwa (np. wykrywanie duplikatów zdjęć i kontaktów).

Avast

Ekran początkowy Avast antywirus na iPhone

Chyba każdy słyszał kiedyś o komunikacie Avasta “baza wirusów została zaktualizowana”. Cóż w Avaście na iPhone’a takie powiadomienie nigdy nie wybrzmi, bo jego główną funkcją jest oczywiście ochrona sieciowa. Avast w wersji na iOS ma blokować podejrzane strony Internetowe, skanować Wi-Fi w poszukiwaniu niewystarczających zabezpieczeń i kontrolować czy nasze hasła na pewno nie wyciekły do sieci. Trochę szkoda, że najciekawsza funkcja mobilnego Avasta, czyli funkcjonalny VPN wymaga wykupienia planu premium kosztującego 16 zł miesięcznie lub 65 zł przy abonamencie rocznym. Mimo wszystko Avasta trzeba pochwalić za niemałą ilość funkcji zabezpieczających obecnych w darmowej aplikacji.

Plusy:

  • Tarcza sieciowa.
  • Skanowanie Wi-Fi pod względem zabezpieczeń.
  • Sprawdzanie, wycieku wrażliwych danych.
  • VPN

Minusy:

  • VPN dostępny tylko w wersji Premium
  • Niezbyt atrakcyjna cena (16 zł miesięcznie/65 zł rocznie).

BitDefender

Ekran konfiguracji Bitdefender na urządzeniu z iOS

Ostatni “antywirus” na iPhone którego funkcje chcemy pokazać to Bitdefender. Ta aplikacja zabezpieczająca ma sporo pobrań i bardzo wysokie noty w App Store. Co zatem otrzymują użytkownicy opłacający abonament zaczynający się od 1,5 dolara miesięcznie? Po pierwsze zwiększoną ochronę w sieci. Bitdefender ma skutecznie blokować strony zagrażające naszemu bezpieczeństwu lub próbujące wyłudzić od nas dane. Po drugie kontrola wycieku danych — aplikacja powinna powiadomić nas, jeśli nasz login oraz hasło zostało skradzione i znalazło się gdzieś w czeluściach Internetu. Po trzecie kontrola poprawności ustawień, czyli funkcja, która powinna sprawdzić, czy poprawnie skonfigurowaliśmy naszego iPhone pod względem bezpieczeństwa i prywatności. I po czwarte (i chyba najważniejsze całym tym pakiecie) VPN z możliwością wybrania kilku lokalizacji. Niestety ten ostatni jest ograniczony do maksymalnie 200 MB dziennie. Aby usunąć ten limit, trzeba wykupić osobny pakiet kosztujący aż 7 dolarów miesięcznie.

Plusy:

  • Tarcza sieciowa
  • VPN
  • Monitorowanie wycieków naszych danych

Minusy:

  • Niektóre kluczowe funkcje aplikacji wymagają wykupienia pakietu Premium.
  • Mocne ograniczenia VPN w darmowej wersji (200 MB dziennie). Konieczność wykupienia pakietu “Premium VPN” za 7 dolarów miesięcznie, aby je usunąć.
  • Wiele użytkowników skarży się na wyższe zużycie baterii, gdy aplikacja jest uruchomiona.

Jak samemu zadbać o bezpieczeństwo na iPhone i iPadzie?

No dobrze wiemy już, że korzystając z iPhone, nie potrzebujemy żadnego zewnętrznego antywirusa i mocne zabezpieczenia stosowane domyślnie przez Apple są na najwyższym poziomie. Jednak same zabezpieczenia, nieważne jak mocne, tak naprawdę nigdy nie wystarczą, aby zapewnić nam pełne bezpieczeństwo i prywatność. Dlatego podczas korzystania ze smartfona/Internetu powinniśmy kierować się też zdrowym rozsądkiem i kilkoma prostymi zasadami:

  • Nie klikaj w podejrzane linki w mailach i wiadomościach — jeśli coś wygląda zbyt pięknie, żeby było prawdziwe, to prawdopodobnie właśnie takie jest.
  • Korzystaj z chatów szyfrujących wszystkie twoje wiadomości (np. WhatsApp, iMessage czy Signal).
  • Dla zwiększenia bezpieczeństwa w sieci korzystaj z dodatków/przeglądarek blokujących trackery i reklamy (np. AdGuard, czy Brave Browser)
  • Zaktualizuj system iOS do najnowszej wersji. Telefony Apple są wspierane bardzo, bardzo długo, dlatego nawet używany iPhone, który ma kilka lat na karku, będzie zaopatrzony we wszystkie najnowsze zabezpieczenia.
  • Zezwalaj na dostęp do danych tylko zaufanym aplikacjom (przykładowo aplikacja od pogody raczej nie potrzebuje twojej listy kontaktów ani dostępu do zdjęć).

Podsumowanie

Teraz już wiecie, że “antywirusy” na iPhone nie są niezbędne i podczas korzystania ze smartfona Apple w pełni wystarczą nam wbudowane zabezpieczenia oraz nasz własny zdrowy rozsądek. Kilku aplikacjom zabezpieczającym nie można jednak odmówić posiadania szeregu ciekawych funkcji. Dlatego dajcie nam znać w komentarzu, czy kiedykolwiek korzystaliście z tego typu programów na iPhone i jak się one sprawdzały!

Jeśli jesteście zainteresowani kupnem iPhone, to koniecznie sprawdźcie nasze w pełni bezpieczny i zaktualizowane do najnowszej wersji iOS smartfony iPhone 12 Pro Outlet oraz iPhone XR Outlet.